
Każda matka karmiąca dziecko ma prawo do przerw na karmienie piersią wliczanych do czasu pracy. Jest to jedno z fundamentalnych uprawnień zapisanych w art. 187 Kodeksu pracy, które wspiera kobiety w łączeniu obowiązków zawodowych z rodzicielstwem. W praktyce jednak realizacja tego prawa bywa źródłem nieporozumień pomiędzy pracownikiem a pracodawcą, a niekiedy także obaw.
W poniższym artykule podpowiadamy, jak pogodzić potrzeby biznesowe z potrzebami matek karmiących piersią.
Jakie przerwy na karmienie piersią przysługują matkom?
Zgodnie z art. 187 Kodeksu pracy, przerwy na karmienie przysługują każdej pracownicy karmiącej piersią, o ile jej czas pracy wynosi co najmniej 4 godziny dziennie. Ich długość i liczba zależą od wymiaru czasu pracy oraz liczby dzieci:
- 2 x 30 minut – dla pracownic karmiących jedno dziecko i pracujących co najmniej 6 godzin dziennie,
- 2 x 45 minut – dla matek karmiących więcej niż jedno dziecko,
- 1 x 30 lub 45 minut – w zależności od liczby karmionych dzieci i jeśli czas pracy nie przekracza 6 godzin dziennie,
- brak przerwy występuje w sytuacji, gdy czas pracy pracownicy nie przekracza 4 godzin dziennie.
Pracownica ma prawo wystąpić z wnioskiem o połączenie przerw w jedną dłuższą, co w praktyce często oznacza wcześniejsze zakończenie dnia pracy. Warto pamiętać, że pracodawca nie ma obowiązku zgadzać się na zsumowanie przerw i wcześniejsze zakończenie lub późniejsze rozpoczęcie pracy.
Obawy pracodawców związane z przerwami na karmienie piersią
Z perspektywy pracodawców największe wątpliwości w związku z przerwami na karmienie piersią mogą budzić następujące kwestie:
- Brak obowiązku dokumentowania karmienia. Przepisy nie wymagają od pracownicy przedstawiania zaświadczenia lekarskiego, potwierdzającego fakt karmienia piersią. Wystarczy jej oświadczenie.
Instytucje państwowe, takie jak Państwowa Inspekcja Pracy czy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej jednoznacznie potwierdzają, że prawo nie nakłada na matki obowiązku dodatkowego dokumentowania faktu karmienia piersią.
- Wiek dziecka. Kodeks pracy nie określa górnej granicy wieku dziecka, co bywa źródłem pytań, czy przerwy nadal są zgodne z ich celem.
- Wpływ na organizację pracy. Wcześniejsze wyjścia lub dodatkowe przerwy mogą generować trudności organizacyjne, szczególnie w małych zespołach.
Jak reagować w sytuacjach wątpliwych?
Szczera rozmowa
Najważniejszym krokiem jest otwarta komunikacja. Pracodawca powinien wyjaśnić, w jaki sposób przerwy wpływają na organizację pracy, jednocześnie okazując zrozumienie dla sytuacji pracownicy. Wspólnie można ustalić rozwiązania, które uwzględnią potrzeby obu stron – na przykład określenie preferowanych godzin korzystania z przerw, by zminimalizować zakłócenia w pracy zespołu.
Wprowadzenie jasnych zasad
Aby zabezpieczyć kwestie formalne pracodawca może wprowadzić wewnętrzny regulamin, w którym wykaże potrzebę udokumentowania faktu karmienia piersią, np. w formie zaświadczenia. Należy zapoznać pracownicę z takim regulaminem w momencie rozpoczęcia współpracy. Dzięki temu w kwestiach spornych pracodawca może się powołać na wewnętrzne ustalenia obowiązujące w firmie.
Prawo czy ludzkie podejście? Nie musisz wybierać!
Przerwy na karmienie piersią to prawo, które warto realizować zgodnie z przepisami w celu budowania z pracownikiem relacji opartych na zaufaniu. Czasami takie przerwy mogą stanowić wyzwanie organizacyjne, ale w dłuższej perspektywie poszanowanie prawa pracownicy do korzystania z nich przynosi korzyści obu stronom.
Z perspektywy pracownika przerwy te dają poczucie wsparcia i bezpieczeństwa psychologicznego, co przekłada się na większą motywację i efektywność w pracy. Z kolei dla pracodawcy oznaczają zwiększoną lojalność i zaangażowanie oraz niższą rotację pracowników.
Natomiast w przypadku, gdy pojawią się trudności lub wątpliwości co do właściwego wykorzystania przerw, warto postawić na otwarty dialog i szukać rozwiązań, które będą satysfakcjonujące dla obu stron. Tylko w ten sposób można budować taką kulturę organizacyjną firmy, w której potrzeby pracowników i potrzeby biznesowe idą w parze.